Horała: Rząd szykuje wniosek o wypłatę pierwszej transzy pieniędzy z KPO
Marcin Horała przekonywał na antenie TVN24, że Polska wykonała "część zadania domowego", co potwierdziła Komisja Europejska akceptując na początku czerwca polski Krajowy Plan Odbudowy. Po zatwierdzeniu go szefowa KE Ursula von der Leyen "wysunęła kolejne żądania", jak mówił Horała.
– Na szczęście na razie w formie tylko deklaratywnej, ale to są deklaracje przewodniczącej KE, trzeba je dosyć poważnie traktować – powiedział wiceminister funduszy i polityki regionalnej. Polityk podkreślił, że "nie każdą cenę opłaca się, za określone wartości i korzyści, zapłacić".
Wiceminister zapowiedział, że rząd na podstawie zatwierdzonego KPO rząd przygotuje wniosek o wypłatę pierwszej transzy funduszy na odbudowę po pandemii. – Wniosek o pierwszą płatność ma być złożony pod koniec tego roku lub na początku przyszłego. I powinniśmy te pieniądze otrzymać – podsumował gość TVN24.
Leszczyna otwarcie przyznaje: Pieniądze z KPO popłyną po zmianie władzy
Pomimo zlikwidowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz zgody na tzw. kamienie milowe, Polska wciąż nie otrzymała środków z Krajowego Planu Odbudowy. Likwidacja Izby była jednym z warunków KE, aby uruchomić wypłatę należnych pieniędzy w ramach Funduszu Odbudowy Unii Europejskiej.
Izabela Leszczyna była w czwartek gościem "Rzeczpospolitej", gdzie pytano ją, czy jeśli zmieni się władza, to pieniądze z KPO popłyną do Polski.
– Natychmiast. To jest tak proste – prawdziwa likwidacja Izby Dyscyplinarnej i powołanie niezależnego sądu w to miejsce, likwidacja „ustawy kagańcowej”, czyli pozwolenie sędziom na zadawanie pytań prejudycjalnych i przywrócenie do orzekania sędziów, którzy bezprawnie zostali pozbawieni tej swojej kompetencji. Tu sędzia Tuleya jest już takim sztandarowym przykładem – stwierdziła poseł PO.
Prowadzący rozmowę Jacek Nizinkiewicz wprost spytał ją, czy w Polsce musi się zmienić władzy, aby pieniądze popłynęły. – Tak i musi wygrać demokratyczna opozycja – podkreśliła Leszczyna w odpowiedzi.